2018-01-14 19:46:00
Ewa Basak

Euro 2018: Czerwona kartka już w 7. minucie. Pewny triumf Francji!

Nie było niespodzianki w meczu Francuzów z reprezentacją Austrii."Trójkolorowi" pokonali rywala, wygrywając różnicą siedmiu bramek.

Obie drużyny przystąpiły do spotkania po bardzo ciężkich pojedynkach z pierwszego dnia mistrzostw Europy. Austria rozpoczęła mecz od nieudanego ataku, za to Francuzi szybko odpowiadali rywalowi bramkami. Wyniki meczu otworzył Luc Abalo. Defensywa mistrzów świata sprawiała ogromne problemy ekipie Patrekura Johannessona. Jeśli to się jednak udawało w bramce dobrze interweniował Vincent Gerard.

REKLAMA

W 5. minucie pierwszą bramkę dla Austrii zdobył Robert Weber. Dwie minuty później Adrien Dipanda brutalnie został sfaulowany przez Wilhelma Jelineka, za co został ukarany czerwoną kartką. Francuzi mogli spokojnie budować różnicę bramkową, ale to jednak się nie udawało, bo Thomas Bauer zatrzymał ich rzuty. W 13. minucie Austriacy dogonili rywali na dwa oczka 4:6.

W kolejnych minutach jednak to reprezentacja Francji zaczęła dominować na parkiecie, a rywale musieli grać pod dyktando rywali. Po pierwszej połowie "Trójkolorowi" prowadzili 17:12.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Austria próbowała odrobić stratę do Francuzów, ale to mistrzowie świata ze względu na zbudowaną przewagę mieli swobodę gry. Podopieczni Patrekura Johannessona nie byli w stanie wyeliminować swoich błędów, które bezlitośnie wykorzystywała reprezentacja Francji. Na wynik 29:20 na korzyść mistrzów świata o czas w 49. minucie poprosił szkoleniowiec Austrii. Wskazówki trenera niezbyt pomogły, bo "Trójkolorowi" kontrolowali przebieg meczu do samego końca.

Austria - Francja  26:33 (12:17)