2016-09-08 19:30:00
Wojciech Staniec

W Vive była sportowa złość. "Chcieliśmy zagrać w finale"

Vive Tauron zajęło trzecie miejsce w Super Globe. - Przed tym turniejem mieliśmy większe oczekiwania i chcieliśmy go wygrać. Jednak jesteśmy dopiero na początku sezonu, trenowaliśmy ze sobą zaledwie tydzień. Trzeba się cieszyć z tego co jest, bo mogło być gorzej - podsumował Paweł Paczkowski, rozgrywający Vive Tauronu.

- Była sportowa złość, bo przegraliśmy mecz z Paryżem - nie krył Mariusz Jurkiewicz. - Nie udało się zrealizować naszego celu, czyli zwycięstwa w finale i przywiezieniu pucharu do Kielc. Chcieliśmy się zrehabilitować, bo gdy kończymy turniej zwycięstwem to możemy wracać do Polski z podniesioną głową, bo walczyliśmy. Niestety nie udało się awansować do finału, ale mamy trzecie miejsce i to cieszy - powiedział rozgrywają

"Żółto-biało-niebiescy" zdawali sobie sprawę, że mecz o brązowy medal nie będzie spacerkiem. - Wiedzieliśmy, ze drużyna Al Sadd postawi mocne warunki, ponieważ ma zawodników, którzy grają na wysokim europejskim poziomie. Zdawaliśmy sobie, że takich zawodników mają tylko 4-5. Grając jedną siódemką kiedyś musieli opaść z sił i naszym celem było po prostu utrzymać równą formę - przyznał inny rozgrywający kieleckiej siódemki, Paweł Paczkowski. -Znaliśmy ich dość dobrze, bo część zawodników gra w kadrze Tunezji. Byliśmy uczulani przez trenera, że oni rozpoczną mecz dość mocno i z czasem będzie im ubywać sił. Wiedzieliśmy, że ten mecz tak będzie wyglądał. Kiedy im zaczynało brakować sił włączyliśmy kolejny bieg i osiągnęliśmy przewagę, którą utrzymywaliśmy do końca spotkania - dodał Jurkiewicz.

Vive Tauron w trakcie Super Globe rozegrało trzy mecze, a już w sobotę i poniedziałek kielczan czekają dwa kolejne spotkania w PGNiG Superlidze. - Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, a trener szachuje siłami jak może. Myślę, że wszyscy będziemy w stanie zagrać zarówno w sobotę, jak i poniedziałek. Ale faktycznie obciążenie meczami jest duże - przyznaje Paczkowski.

fot. Vive Tauron Kielce