2016-09-07 08:44:00
Wojciech Staniec

Vive Tauron zna przyczynę porażki z PSG. "Omeyer zrobił różnicę"

Vive Tauron nie zagra w finale Super Globe. Mistrzowie Polski przegrali z Paris Saint Germain 25:29. Kieleccy zawodnicy nie kryją, że przyczyną porażki była słaba skuteczność.

- Myślę, że dobrze walczyliśmy. Omeyer wiele razy obronił w sytuacjach sam na sam i zrobił różnicę. Bardzo trudno się gra, gdy ma się 5-7 bramek straty. Paryż to bardzo mocny zespół. Teraz musimy skoncentrować się na kolejnym meczu i wygrać trzecie miejsce - zapowiada Manuel Strlek, skrzydłowy mistrzów Polski. - Wszyscy wiemy kim jest Omeyer. On tak gra od lat. Musimy pogratulować, PSG było lepsze - dodaje Chorwat.

Thierry Omeyer grał na bardzo wysokiej skuteczności. Doświadczony bramkarz obronił 21 z 45 rzutów kieleckich zawodników, co dało mu prawie 47% skuteczności. Francuz bronił w sytuacjach sam na sam, czasami w jednej akcji potrafił zatrzymać pierwszy rzut i dobitkę w wykonaniu innego zawodnika.

- Walczyliśmy, w pierwszej połowie byliśmy w grze cały czas. Po przerwie zemściły się na nas sytuacje sam na sam. Zbyt dużo ich zmarnowaliśmy i dzięki temu Paryż ciągnął łatwe kontry - podsumował pojedynek z PSG Mateusz Kus, obrotowy Vive Tauronu.

Kielczan czeka teraz walka o trzecie miejsce. To spotkanie zostanie rozegrane w czwartek o godzinie 16. Rywalem "żółto-biało-niebieskich" będzie katarskie Al Sadd. - Chcemy skończyć turniej wygranym meczem, zdobyć trzecie miejsce i szczęśliwie wrócić do domu - nie kryje Strlek.

fot. i wypowiedzi Vive Tauron Kielce