2017-09-17 22:19:00
Eryk Dembkowski/Wojciech Staniec

Liga Mistrzów: "Lwy" wyrwały punkt w ostatniej sekundzie. Nantes lepsze od Picku

Już na inaugurację Ligi Mistrzów emocje sięgnęły zenitu! Mistrzowie Niemiec rzutem na taśmę doprowadzili do remisu z FC Barceloną. W innym spotkaniu w "kieleckiej" grupie Nantes pokonało MOL-Pick Szeged.

We francuskiej drużynie zadebiutował w Lidze Mistrzów Kiril Lazarov, jednak Macedończyk rzucił tylko dwie bramki. Wicemistrzowie Węgier mogą mówić o sporym niedosycie, bo świetnie zaczęli to spotkanie od prowadzenia 5:1 i 6:2. Jednak im dłużej w mecz tym lepiej radzili sobie gospodarze. Dość szybko doprowadzili do remisu 9:9, a później pierwszy raz wyszli na prowadzenie 13:12. Od tego momentu, aż do końca na prowadzeniu było Nantes. Francuzi w drugiej połowie kontrolowali boiskowe wydarzenia, prowadzili trzema, czterema, a nawet pięcioma bramkami i zasłużenie wygrali.

HBC Nantes - MOL-Pick Szeged 30:26 (18:15)

REKLAMA

To spotkanie składało się z dwóch zupełnie odmiennych połów. Pierwsza część przebiegła pod dyktando Barcelony, która grała konsekwentnie i z minuty na minuty powiększała przewagę, która tuż przed przerwą urosła do sześciu trafień - jak się później okazało było to najwyższe prowadzenie Katalończyków w tym meczu. Po przerwie z czasem "Lwy" zaczęły gonić i w końcu dogoniły "Barcę". Przyjezdni jednak nie chcieli dać za wygraną i na siedem sekund przed końcem prowadzili jedną bramką. Gospodarze przeprowadzili szaloną akcję, piłka trafiła do Patricka Groeztkiego, który rzucił bramkę na wagę remisu. Co ciekawe w tym spotkaniu mistrzowie Niemiec ani razu nie prowadzili.

Reprezentant Polski, Kamil Syprzak zakończył to spotkanie bez bramki.

Rhein-Neckar Löwen - FC Barcelona 31:31 (12:18)