2017-04-22 19:20:00
Adam Brzuski

Faworyci nie zawiedli

Faworyci ćwierćfinałowych pojedynków rozegranych w sobotę bez większych kłopotów poradzili sobie ze swoimi rywalami. Vardar wygrał we Flensburgu, a Veszprem na własnym parkiecie pokonał Montpellier. 

Od początku spotkania rozgrywanego w Niemczech Vardar narzucił swoje tempo, któremu Flensburg nie był w stanie podołać. Podopieczni Ljubomira Vranjesa mieli problemy ze sforsowaniem defensywy Macedończyków, którzy dyrygowani przez Lukę Cindricia świetnie sobie radzili również w ataku. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się 6-bramkowym prowadzeniem Vardaru.

Na początku drugiej odsłony do niwelowania strat ruszyli gospodarze, którzy wykorzystując przestój w grze rywali, zaczęli odrabiać straty. Stać ich było jednak tylko na odrobienie czterech bramek. W gorącej hali w Skopje, Flensburg czeka bardzo ciężka przeprawa. Jeżeli Niemcy chcą znaleźć się w finałowej "czwórce", muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności.

SG Flensburg-Handewitt - Vardar Skopje 24:26 (9:15)

Pierwsza połowa drugiego ze spotkań początkowo nie była tak jednostronna i przez dłuższy czas na tablicy wyników utrzymywał się remis. Jednak nieskuteczność zaprezentowana przez Montpellier pozwoliła Veszprem wyjść na prowadzenie. W krótkim czasie urosło one do czterech trafień, co pozwoliło Węgrom na spokojne panowanie nad przebiegiem dalszej części spotkania. 

Po przerwie Francuzi wyszli na parkiet z wiarą, że stratę uda im się odrobić. Mieli jednak spore problemy z zaskoczeniem bramkarzy gospodarzy, których przewaga w pewnym momencie wynosiła nawet 6 bramek. W końcówce spotkania przyjezdnym udało się jednak odrobić kilka trafień i ostatecznie na własnym parkiecie, by awansować do półfinałów, odrobić 3 bramki straty. 

Veszprém - Montpellier HB 26:23 (13:10)